Bacówka nad Wierchomlą
.
Ten poranek był inny…
naznaczony chwilą pożegnania.
Bramy lasu zamykają się
za mną po raz kolejny.
Siedzę na przystanku KAWA
zawieszona pomiędzy
tęsknotą jedną a drugą.
Pod powiekami mam jeszcze
malownicze wioski w dolinie
Popradu a w nozdrzach
zapach lasu o poranku…
Wiem, że tu wrócę,
gdy to nieodparte pragnienie
znów zawładnie mą duszą.
Nie wiem tylko dlaczego
tak mi się oczy pocą..?
.Widok z Bacówki
.
.
Duża wilgotność powietrza i powieki nie nadążają:-)
Dzięki Caddi…
bo już myślałam, że to jakiś wirus
się do mnie przyplątał. 😉
bo oczy są…zwierciadłem duszy….a dusza jest jeszcze…TAM… :-))
ach ten czas…tak szybko biegnie…
Ten czas…
biegnie najszybciej, gdy pięknie.
Staram się go spowalniać ale
nie zawsze mi to wychodzi…
Pomachaj górom i lasom i ode mnie…
A ja macham do Ciebie, Violu 🙂
Pomachałam od Ciebie
i od wszystkich, którzy je kochają. 🙂
Mówią że najlepiej odejść kiedy najlepiej się bawimy.To jest prawda!Wrażliwa jesteś to i łzy popłynęły….
Prawda Elu…
Wtedy pozostają tylko
te piękne wrażenia. 🙂
I pomyśleć Viola,że w tej górskiej mgle wciąż pamiętałaś o ludziach z blogowiska. Nie mam tak podzielnej „percepcjo-emocjonalności”.
To taki mój maleńki bzik.
Lubię się dzielić
wrażeniami… na gorąco. 😉
Hm,hm…..znaczy przeżywasz nie przestając gadać? Rany a co na to………odbiorca czy tam uczestnik?
Ech, nie jest tak źle…
Większość czasu spędzałam
w górach i na rozmowach
z przyjaciółmi a samo pisanie
to zaledwie chwilka… 😉
No nie mów Violu,że większość czasu spędzałaś z przyjaciółmi i z górami… no w to nie uwierzę… większość czasu spędzałaś z NIM a na drugim dalekim miejscu byli przyjaciele a dopiero na trzecim góry 🙂
Masz rację…
Był ze mną
czas cały,
nie pisałam,
bo to przecież
oczywiste… 🙂
Przepraszam Viola, że się tak panoszę u Ciebie ze swoimi komentarzami ale to tylko za Twoim przyzwoleniem i dla dobroci ogólnej :))))))
A panosz się
ile tylko dusza
zapragnie. 😉
Już Ci pisałam,
lubię Twoje
komentarze,
zwłaszcza te
wierszowane. 🙂
Wizjio dlaczego piszesz o NIM tak urzedowo ?
To jest dla Violi ON… przez duże O i duże N 🙂
Violuś … na dzień dobry 🙂
W podziękowaniu za cudną nutę ….
Znalazłam wczoraj .Przypadkowo :))
Przyjemności ! >:))
Dziękuję…
Zawsze chętna na takie
przypadkowe nutki… 😉
I tak dziś myślałam o Tobie i słuchałam ….
ciepłego wieczoru Violu …
Niech tęsknota za Twoimi ukochanymi górami dotrzymuje Ci kroku 🙂
Kiedy się pojawia, to podśpiewuje sobie
tę właśnie piosenkę… przez parę dni
a potem… potem pakuję plecak. 😉
piękne góry
uwielbiam wszystko co jest z nimi związane i tak dobrze znam to dziwne pocenie się oczu, jest dla mnie absolutnie zrozumiałe.
dobrze, że wiesz, że znów tam wrócisz, to powinno napełniać optymizmem 🙂
Wrócę do gór
i do moich przyjaciół,
z bacówki
jak tylko nadarzy się
okazja /urlopowa/. 🙂
Ptaku Błękitny, jak Ty bedziesz mnie tak rozłzawiać każdym tekstem i clipem to ja się straszliwą beksą zrobię….:-)
Viola to nie pocenie się oczu to łzy 🙂
ps. zobacz jaki jestem bystry :))))))))))))))))))))))))
I to jak bystry!!! 😉
No,tak… łzawiło mi się troszku…
No dzisiaj mam chyba jakiś szczególny dzień Viola, jakoś lepiej się domyślam… to nie było… „łzawiło mi się troszku”…:) tylko to były łzy żalu, że trzeba już wyjeżdzać od NIEGO
ps.ja tak piszę dokładniej Viola bo nie wszyscy są tu tak domyślni jak ja i tacy odwazni :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Mmrr…
To nie było tak, w górach byłam
sama, stamtąd wracałam do Bo,
dlatego napisałam, że jestem
zawieszona pomiędzy jedną
tęsknotą a drugą… ale w myślach
moich, był ze mną przez cały czas. 🙂
No i teraz wszystko jesne :))))) ile to trzeba się namęczyć aby cokolwiek się dowiedzieć… a z Twoich opisów o górach przyjaciołach jakoś się nie dało tego domyśleć :)))))
Ha… ha… nieźle
Cię zakręciłam…
ale myślałam,
że jak czytałeś
poprzedni post LIST,
to domyśliłeś się,
że jestem tu sama.
No, nie tak całkiem,
bo z przyjaciółmi
z Bacówki… 😉
No udało Ci się :))))))
😉 😉 😉
Gór bym wolała nigdy nie żegnać.
Może któregoś dnia
staną się miejscem powrotów…
Ależ tam pięknie Violu! 🙂
Viola, mam nietypową sprawę: przekaż, proszę, Krakowiance, że byłam u Niej na blogu i że za licho nie mogę tam nic napisać, nie przepuszcza moich komentarzy:(
( a chciałam napisać, że podoba mi się tam i że ostatni tekst jest super! )
;D
Ja też u Krakowianki mam problemy
z umieszczaniem komentarzy.
Napiszę do niej dziś wieczorem. 🙂