Pożegnanie gór

Bacówka nad Wierchomlą

bgt3

.

Ten poranek był inny…
naznaczony chwilą pożegnania.
Bramy lasu zamykają się
za mną po raz kolejny.
Siedzę na przystanku KAWA
zawieszona pomiędzy
tęsknotą jedną a drugą.
Pod powiekami mam jeszcze
malownicze wioski w dolinie
Popradu a w nozdrzach
zapach lasu o poranku…

Wiem, że tu wrócę,
gdy to nieodparte pragnienie
znów zawładnie mą duszą.

Nie wiem tylko dlaczego
tak mi się oczy pocą..?

.Widok z Bacówki

.

.

36 Comments

  1. bo oczy są…zwierciadłem duszy….a dusza jest jeszcze…TAM… :-))
    ach ten czas…tak szybko biegnie…

  2. Mówią że najlepiej odejść kiedy najlepiej się bawimy.To jest prawda!Wrażliwa jesteś to i łzy popłynęły….

      1. I pomyśleć Viola,że w tej górskiej mgle wciąż pamiętałaś o ludziach z blogowiska. Nie mam tak podzielnej „percepcjo-emocjonalności”.

              1. No nie mów Violu,że większość czasu spędzałaś z przyjaciółmi i z górami… no w to nie uwierzę… większość czasu spędzałaś z NIM a na drugim dalekim miejscu byli przyjaciele a dopiero na trzecim góry 🙂

                  1. Przepraszam Viola, że się tak panoszę u Ciebie ze swoimi komentarzami ale to tylko za Twoim przyzwoleniem i dla dobroci ogólnej :))))))

                  2. A panosz się
                    ile tylko dusza
                    zapragnie. 😉
                    Już Ci pisałam,
                    lubię Twoje
                    komentarze,
                    zwłaszcza te
                    wierszowane. 🙂

  3. Violuś … na dzień dobry 🙂
    W podziękowaniu za cudną nutę ….
    Znalazłam wczoraj .Przypadkowo :))

    Przyjemności ! >:))

      1. I tak dziś myślałam o Tobie i słuchałam ….

        ciepłego wieczoru Violu …
        Niech tęsknota za Twoimi ukochanymi górami dotrzymuje Ci kroku 🙂

  4. piękne góry
    uwielbiam wszystko co jest z nimi związane i tak dobrze znam to dziwne pocenie się oczu, jest dla mnie absolutnie zrozumiałe.
    dobrze, że wiesz, że znów tam wrócisz, to powinno napełniać optymizmem 🙂

  5. Ptaku Błękitny, jak Ty bedziesz mnie tak rozłzawiać każdym tekstem i clipem to ja się straszliwą beksą zrobię….:-)

      1. No dzisiaj mam chyba jakiś szczególny dzień Viola, jakoś lepiej się domyślam… to nie było… „łzawiło mi się troszku”…:) tylko to były łzy żalu, że trzeba już wyjeżdzać od NIEGO
        ps.ja tak piszę dokładniej Viola bo nie wszyscy są tu tak domyślni jak ja i tacy odwazni :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

        1. Mmrr…
          To nie było tak, w górach byłam
          sama, stamtąd wracałam do Bo,
          dlatego napisałam, że jestem
          zawieszona pomiędzy jedną
          tęsknotą a drugą… ale w myślach
          moich, był ze mną przez cały czas. 🙂

          1. No i teraz wszystko jesne :))))) ile to trzeba się namęczyć aby cokolwiek się dowiedzieć… a z Twoich opisów o górach przyjaciołach jakoś się nie dało tego domyśleć :)))))

            1. Ha… ha… nieźle
              Cię zakręciłam…
              ale myślałam,
              że jak czytałeś
              poprzedni post LIST,
              to domyśliłeś się,
              że jestem tu sama.
              No, nie tak całkiem,
              bo z przyjaciółmi
              z Bacówki… 😉

  6. Ależ tam pięknie Violu! 🙂
    Viola, mam nietypową sprawę: przekaż, proszę, Krakowiance, że byłam u Niej na blogu i że za licho nie mogę tam nic napisać, nie przepuszcza moich komentarzy:(
    ( a chciałam napisać, że podoba mi się tam i że ostatni tekst jest super! )
    ;D

Dodaj odpowiedź do violamalecka Anuluj pisanie odpowiedzi