.
Powiedziałeś:
– nadchodzi jesień.
– Jesień..?
To niemożliwe,
wszak w kalendarzu
mamy wrzesień.
Lato jeszcze,
choć w deszczowej
sukience.
Spójrz jak się zieleni,
widziałeś choć
odrobinę żółci
lub czerwieni..?
– Widziałem,
wczoraj w lesie.
Uwierz mi,
nadchodzi jesień.
.
Więcej powiem, ona już jest !!!
I niech będzie… słoneczna i kolorowa. 🙂
Paczucho od długiego czasu mam problem
z umieszczaniem u Ciebie komentarzy,
wszystkie gdzieś wcina…. 😦
Viola u ciebie jak zwykle ciepło,wzruszająco i przyjemnie.
Aż bucha pozytywną energią 🙂
Uściski dla ciebie za ten przyjemny klimat.
Bo ja lubie jesień,
szczególnie tą, co rozsiada
się na połoninach i barwi
buki czerwienią … 🙂
Przepiękne – aż zatyka.
I fotki, i wiersz, i klip…
Ściskam Cię, Violu – artystko 🙂
Dziękuję Aniu,
za ciepło Twych słów.
Aż się zarumieniłam…
jak te liście na drzewach jesienne…
wiesz Violu,to jesień zaczerwieniła się w tym lesie…bo weszła do zieleni jeszcze… 🙂
taka rozmowa wierszem,o jesieni…ona jeszcze o lecie…
piękne zdjęcia…piękna rozmowa… :-))
Pory roku… wszystkie je lubię
ale zimę, to tylko w górach i lasach. 😉
Przecudne- i najprawdziwsze te fotki. U mnie czerwieniejące dzikie wino oplata sosnę tak mocno ,że biedna zaczyna się dusić. Niech mi ktoś praktyczny doradzi , jak zapobiec dramatowi ?
I sosny szkoda i wina żal
Pewnie trzeba je przerzedzić,
zostawić jedno pnącze dla ozdoby…
Dobrze mówisz .Udam się na poszukiwanie początku /źródeł tej winnej rzeki.Cięcie. No a potem to chyba drabina ze słonecznych promieni bo zwykła zawodzi.Te „odcięte” wypustki trzeba będzie wyplątać,wyrwać spomiędzy gałęzi sosny bo będą latami straszyły.Dobrej nocy Viola.
Wiesz Wizjo, że kiedyś
zrywałam szyszki z drzew
doborowych dla nadleśnictwa.
Sosny były ogromniaste,
Wspinaliśmy się na nie
na rakach, hen wysoko
aż do konarów.
Żebyś widziała, jak tam bujało,
nawet przy słabym wietrze.
Jesień widać i to jak! Podstępnie, cicho i z dala od ludzkich siedlisk zdobywa przyczółki. Bierze świat w posiadanie na czas dopóki nie przyjdzie zima:-)
Dla Ciebie:) Tadeusz Wywrocki
” Jak nie kochać jesieni…”
Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata,
Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących.
Ptaków, co przed podróżą na drzewie usiadły,
Czekając na swych braci, za morze lecących.
Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych,
Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych.
Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc,
Gdy koi w twoim sercu codzienne tęsknoty[…]”
Piękny…
Jak nagle zrobiło się
romantycznie i lirycznie…
nawet gwar wokół
jakby cichszy…
To ja Ci odpowiem muzycznie.
Dziękuję, delikatna interpretacja, do tej pory niósł mnie tą piosenką Armstrong:)
Mnie też, Armstrąg jest niepowtarzalny…
Bardzo lubię te dwie wokalistki,
ich ciepłe glosy są balsamem dla duszy
szczególnie wtedy, gdy za oknem deszcz
a ja z kubkiem gorącej lipowej herbaty,
pod puchatym kocem odpoczywam
po zmęczonym dniu…
Mam jeszcze jeden niesamowity klip
z Kate Melua… Uśmiechy!!!
Skoro muzyka, no to masz:)
Teraz nie mogę odsłuchać,
jestem w autobusie.
Zrobię to, jak dojadę do Bo.
Chociaż…. może nie dzisiaj. 😉
Dziś nie, dziś ciesz się obecnością. 🙂
🙂 🙂 🙂
Zajrzyj do mnie, może odgadniesz zagadkę…..
A Jesień już przyszła …..:-)
Zajrzę…. Uśmiechy!!!
Cudnie Viola, cudnie! 🙂
Dziękuję Angie…
Przytulam i życzę dobrych snów… 🙂
Violu, jesteś mistrzynią nastroju! 🙂
Serdeczności!
Even… dziękuję
i uściski słoneczne posyłam…
Miłego dnia! :))))